Obiektywy Sigma w astrofotografii – od standardu do krótkiego tele
3. Krótkie tele czyli 85–135 mm
![]() Wielki Obłok Magellana, Sigma Art 105 mm f/1.4 DG HSM + Nikon D7200. 25 ujęć z prowadzeniem, każde po 180 sekund. Zdjęcie wykonane w RPA. |
Wśród fotografów głębokiego nieba najpopularniejsze ogniskowe mieszczą się w zakresie 85–135 mm. Zaletą takiej ogniskowej jest to, że nawet niewielkie montaże nie powinny mieć problemu z prowadzeniem i spokojnie można uzyskiwać czasy naświetlania na poziomie 2–4 minut, co jest w zupełności wystarczające do osiągnięcia bardzo dobrych rezultatów. Takie ogniskowe są idealne do łowienia słabo świecących mgławic w obrębie Drogi Mlecznej i poza nią, ale też do większych i rozległych mgławic emisyjnych, czy nawet większych galaktyk i ich otoczenia.
W tej grupie Sigma oferuje trzy doskonałe obiektywy: Art 85 mm f/1.4 DG HSM, Art 105 mm f/1.4 DG HSM oraz Art 135 mm f/1.8 DG HSM. Wszystkie w astrofotografii spisują się świetnie, ale dla mnie niekwestionowanym królem jest Sigma Art 105/1.4. Ten obiektyw przytłacza nie tylko jakością, ale i rozmiarem. Średnica zewnętrzna pierwszej soczewki to aż 91 mm i to znacznie więcej niż niejeden amatorski teleskop do astrofotografii. Korekcja komy, szybki spadek winietowania po nieznacznym przymknięciu, doskonała korekcja aberracji chromatycznej i świetna rozdzielczość od maksymalnego otworu przesłony. Do tego walory czysto użytkowe jak obrotowe mocowanie do statywu (niezwykle pomocne w astrofotografii), szeroki karbowany pierścień do ustawiania ostrości, który działa bardzo płynnie i z wystarczająco dużym kątem obrotu do precyzyjnego ustawienia go w przypadku astrofotografii. Dodatkowo obiektyw wyposażony jest w długą osłonę przeciwsłoneczną z plastiku wzmocnionego włóknem węglowym. Nie dziwi zatem fakt, że Sigma Art 105 mm f/1.4 jest najcięższa w tym zestawieniu i waży aż 1640 gramów.
Obiektyw przewędrował ze mną pół świata i pomimo swojego rozmiaru jest dla mnie obowiązkowym szkłem w astrofotografii, a poza tym jest doskonałą optycznie portretówką o przepięknym bokeh. Od czasu do czasu używam go w trudnych warunkach oświetleniowych jako krótkie tele w krajobrazie.
![]() Kometa C/2020F3 (NEOWISE) na porannym niebie. Sigma Art 105/1.4 DG HSM + Nikon D810A. 60 ujęć z prowadzeniem, każde po 60 sekund. |
Obiektyw ten posiada szeroki karbowany pierścień do ustawienia ostrości, co jest cechą bardzo pomocną w astrofotografii umożliwiającą precyzyjne ustawienie tego parametru.
Za to Sigma Art 135 mm f/1.8 DG HSM to najostrzejsze szkło w zestawieniu. Jedna z najlepszych 135-tek na rynku. Obiektyw ma doskonale skorygowane winietowanie oraz zapewnia punktowe gwiazdy również w narożnikach matryc pełnoklatkowych i to nawet przy maksymalnie otwartej przysłonie! Obiektyw jest znacznie mniejszy od Art 105 mm f/1.4 i tylko nieznacznie ustępuje mu w kwestii winietowania, które przestaje być jakimkolwiek problemem po nieznacznym domknięciu.
![]() Galaktyki M31 (Wielka Mgławica w Andromedzie) oraz M33 (galaktyka Trójkąta). Sigma Art 105 mm f/1/4 DG HSM + Nikon D810A. 90 ujęć z prowadzeniem, każde po 60 sekund. |
Jak używam tych obiektywów w astrofotografii i jakich rezultatów można się spodziewać?
Jak wspominałem wcześniej, moim ulubionym obiektywem jest, w tym zakresie ogniskowych, Sigma Art 105 mm f/1.4. Mój wybór determinowały trzy cechy: doskonała optyka od maksymalnie otwartego otworu przesłony, najmniejsze winietowanie z wszystkich trzech, nieoceniony rotator dający mi możliwość obrotu obiektywu zamocowanego na montażu paralaktycznym. Połączenie takiej optyki ze wspomnianym montażem, który umożliwia wykonywanie dowolnie długich czasów naświetlania w astrofotografii daje niesamowite efekty.W czasach cyfrowej fotografii wykonujemy długie sekwencje pojedynczych ujęć tego samego kadru. W moim przypadku są to zwykle okolice pomiędzy 50 a 150 ekspozycji z czasami naświetlania od 60–120 sekund. Nawet tak dobry obiektyw jak Sigma Art 105 mm f/1.4, domykam do wartości f/2.0–2.8, tak aby osiągnąć maksymalne rozdzielczości od środka kadru po jego brzegi.
![]() Bolid przecinający konstelację Oriona. Sigma Art 105 mm DG HSM f/1.4 + Nikon D810A. 60 ujęć z prowadzeniem, każde po 60 sekund. |
W każdym z wymienionych obiektywów trzeba bardzo precyzyjnie ustawić ostrość, pamiętając, aby robić to idealnie na środku kadru, wybierając jasną gwiazdę. Później ustawiam kadr, zwykle korzystając z mobilnych aplikacji planetarium, celując w określone obiekty, wycinki nieba.
![]() Fragment konstelacji Byka z charakterystyczną mgławicą otaczającą gromadę Plejady. Sigma Art 105 mm DG HSM f/1.4 + Nikon D810A. 60 ujęć z prowadzeniem, każde po 60 sekund. |
![]() Fragment konstelacji Łabędzia z jasnymi mgławicami emisyjnymi. Sigma Art 105 mm f/1.4 DG HSM + Nikon D810A. 60 ujęć prowadzeniem, każde po 60 sekund. |