Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Kupiłem niedawno RX1RM2 i największą jego wadą jest to, że zrobiłem to tak późno. Do dziś kieszonkowy kompakt całkowicie nie do pobicia jeśli chodzi o jakość obrazka.
Największą jego zaletą jednak jest to, że zauważalnie zbił cenę X100V na rynku wtórnym. Wciąż nie są to zachwycające kwoty (poza jedną ofertą ambasadora Fuji na fejsbukowej grupie sprzedażowej;) ), ale zawsze coś w kieszeni zostanie dla bardzo nakręconego nabywcy.
Ach, jeszcze uwaga: w podsumowaniu pod pierwszym zdjęciem piszecie "Spójrzmy, jak Fujifilm X100V prezentuje się na tle konkurencji w kategorii cen" Nie jest to błędem, ale dla porządku raczej chodziło o X100VI :)
Mały i ładny. Niestety, 1,5 roku od premiery Fujifilm nie potrafi dostarczyć wystarczającej ilości egzemplarzy na rynek. Takie podejście skutecznie zniechęciło mnie do inwestowania w ich produkty (od kilku lat mam inne aparaty tej marki).
Przestajemy opowiadać bajki o tym, że Fujifilm nie wyrabia z produkcją. Nie będę linkował do konkurencyjnego portalu, przytoczę tylko jeden fragment będący wypowiedzią menedżera Fujifilm: "Najważniejszą kwestią jest to, by wiedzieć jak silną pozycje marki wytworzyć i jak ją później utrzymać. Niefortunne byłoby produkowanie zbyt dużej liczby aparatów i obniżanie ich cen"
@bonaventura Racja. Z biznesowego punktu widzenia mają produkt który ludzie chcą kupić, ale produkują go w znikomych ilościach - cenę trzyma, pojawiają się spekulanci. Bajki o ograniczonych możliwościach produkcyjnych nie są przekonujące w sytuacji gdy zrezygnowali z serii X-Pro i X-E. X100VI produkują w Chinach, a dodatkowo prezentują kolejny model X-T50. Czy to buduje silną markę? Wątpię.
Takie przepały jak na zdjęciu 1, 2 i 17 to tylko w komórkach za kilkaset złotych :) Dopóki producenci aparatów nie wprowadzą wielokrotnej ekspozycji z AI, nie wrócę już do aparatów. W czasach, gdy kupiłem swojego X100 zaraz po premierze to na tamte czasy to rzeczywiście była jakość, teraz jak porównuję wypociny tych aparatów z moim IPhone 15 Pro to żałość serce ściska... Dziękuję za uwagę Amator
Nie wprowadzą. Producenci aparatów swoim niewiarygodnym wręcz oderwaniem od rzeczywistości zamordowali cały segment amatorski, tj. tych aparatów, w których powinno się wciskać przycisk i otrzymywać atrakcyjne technicznie zdjęcie. Zamiast wprowadzać nowinki ze smartfonów woleli prezentować prawdziwie rewolucyjne produkty różniące się od poprzednika innym złączem do transferu danych lub stosować matryce w formacie 1/2.3", gdzie w smartfonach 1" lub 2/3" nie jest już niczym szczególnym.
Dziś segment amatorski praktycznie nie istnieje, zostały jakieś niedobitki.
Cierpimy na tym my wszyscy, bo producent chce zarobić, a sprzedając znacznie mniej aparatów z półki semi-profesjonalnej i profesjonalnej musi zarobić więcej na każdym wyprodukowanym egzemplarzu.
Jak sobie wyobrażacie wielokrotną ekspozycję na zdjęciu 17, gdzie jest ruch w kadrze? Takie smartfonowe wynalazki w ogóle wtedy wysiadają. Światła na tym zdjęciu są bardzo wysoko, ale jeśli było wtedy pochmurno to dla mnie na plus tego zdjęcia.
Zdjęcie nr 2 jest dobrze naświetlone. Okna najbardziej nasłonecznione (nad gzymsem) odróżniają się od elewacji, żaden szczegół zgubiony nie jest.
Bardzo fajny aparat, ale mi już przeszedł zapał. Jak wyszedł pierwszy X100, to byłem mocno nakręcony, a potem coraz mniej. Coraz lepsze wizjery elektroniczne wcale nie zachęcały do optycznych (co mówię jak fan analogowego OM-1 z największym chyba wizjerem w historii). Praktycznie to samo miałem w Olku E-M5 II z 17/1.8, co w ówczesnych X100. Teraz jako podręczny, szybki w użyciu aparat dający dobrą jakość zdjęć wolałbym Ricoha GR III.
W ogóle to należałoby zadać pytanie, po co komu testy aparatów przy obecnym ich wyrównanym i wysokim poziomie technicznym. Różnice są kosmetyczne i w praktyce fotograficznej nikomu nie mające żadnego znaczenia. Są potrzebne tylko dyskutantom, żeby mogli o czym się wypowiadać. porównując aparaty w smartfonach z funkcjonującymi poza nimi, należy stwierdzić - nie wracajcie do aparatów, pozostańcie przy smartfonach. Producenci zaniedbują rynek amatorski ? ... i dobrze, wszak amatorzy mają aparaty w smartfonach co im w zupełności wystarcza. Fujifilm, wbrew pozorom, zna się na biznesie i wie jakie ilości sprzętu wprowadzać na rynek. Jeślim dla kogo za mało, ma inne marki aparatów. A testowany tutaj aparat może pochwalić się wyśmienitymi parametrami nie wymagającymi ocenie tłumu.
'Za drogo. Wolałbym kupić taniej pełną klatkę od konkurencji (są na rynku).' Bardzo oryginalna opinia. Można go zamieścić pod dowolnym tekstem dotyczącym APS-C i m4/3. Zapraszam!
'Cierpimy na tym my wszyscy,' Każdego dnia budzę się bólem złożony.
'Producenci aparatów swoim niewiarygodnym wręcz oderwaniem od rzeczywistości zamordowali cały segment amatorski' Co? Czyli to producenci aparatów są winni tego, że typowy homo sapiens chce mieć aparat w kieszeni, nie interesują go wydruki A1 i generalnie fotografia jako dziedzina sztuki go nie interesuje, lecz jedynie uwiecznianie codziennych okoliczności rodzinnych? Komentarzy pod tytułem 'sztuczny hype luszczanek się skończył, ale to wina producentów' nigdy nie zabraknie. Z utęsknieniem czekam na kolejne banały.
'Jeśli dla kogo za mało, ma inne marki aparatów. A testowany tutaj aparat może pochwalić się wyśmienitymi parametrami nie wymagającymi ocenie tłumu.' Nic dodać, nic ująć. Jest kawał fotograficznego narzędzia, towarzystwo nań czeka i cieszmy się, że są na rynku firmy udanie trafiające w potrzeby klientów. Dla tych, którym to nie odpowiada, jest multum możliwości na rynku fotograficznym.
Widzę tutaj frustrację, że świat nie stoi w miejscu i pojawiają się alternatywne metody utrwalania rzeczywistości, jak np. smartfon.
Producenci wyciągnęli wnioski i ograniczyli podaż korpusów entry level, aby nie produkować na skład, skoro większość fotografujących nie chce wiedzieć co to jest hiperfokalna itp. i focą komórkami.
@_Tomek_ "...Jak sobie wyobrażacie wielokrotną ekspozycję na zdjęciu 17, gdzie jest ruch w kadrze? Takie smartfonowe wynalazki w ogóle wtedy wysiadają..." Jakoś nie zauważyłem tego w zdjęciach z mojego smartfona. Wielokrotna ekspozycja w topowych smartfonach to nie jest zwykłe składanie paru ujęć do kupy, jest wspomagana przez AI. Jeśli oprogramowanie wyczuje ruch pozostawia jedną klatkę i szprycuje ją wielokrotną ekspozycją z innych zarejestrowanych ujęć. Oczywiście nie zawsze te algorytmy działają idealnie, ale w większości przypadków sprawdzają się dobrze. Natrzaskałem już tysiące zdjęć iPhonami i powiem szczerze, że odrzuciłem parę ze względu na pomyłki AI. Dla tych z kolei, którzy chcą mieć "rozmycia" ruchu, smartfony oferują ustawienia manualne.
Tak. Producenci aparatów są winni, że latami nie potrafili i wciąż nie potrafią wyprodukować czegoś, co dostarcza atrakcyjne wizualnie zdjęcia dla amatora bez potrzeby ich obróbki. Cała technologia jest gotowa, wystarczy wsadzić mocniejszy procesor i dokleić trochę linijek kodu.
eMGie, ilość pomyłek zależy od tego jakie zdjęcia się robi. Być może w takiej scenie jak 17 wielokrotna ekspozycja zadziała, ale co w sytuacji kiedy poruszający się obiekt przesłania mocno kontrastowy obiekt w tle? Zawsze jakichś detali zabraknie, a domalowywanie przez algorytm tego co prawdopodobnie tam się znajduje nie interesuje mnie.
Tak, fotografia obliczeniowa w niektórych przypadkach poszerza możliwości aparatu, ale w wielu jest ułomna, nie tylko wielokrotna ekspozycja, ale też redukcja szumu czy składanie panoram. Jak jest ruch to zawsze to się prędzej czy później posypie.
@Bayonett Tobie się naprawdę wydaje, że do kloca w postaci aparatu kompaktowego wystarczy dołożyć mocniejszy procesor i coś tam oprogramować, i już pryśnie czar telefonu komórkowego będącego komputerem, wyszukiwarką internetową, aparatem fotograficznym, portfelem i czymś tam jeszcze, a wszystko to w mikro-obudowie, która mieści się w dowolnej kieszeni. Te trochę linijek kodu i mocniejszy procesor versus smartfon przypomina mi case Nokia vs Apple, ew. zawracanie Wisły kijem.
Tym optymistycznym akcentem kończę swój udział w tej dyskusji.
Od lat jestem z Fuji, miałem chyba każde body od x100 po używane dziś zawodowo xT5… x100 (2014r) kosztował majątek gdy wychodził, w stosunku do FF i konkurencji. Coś ok 4-5tys. W czasach gdy najniższa krajowa w Polsce wynosiła jakieś 1200zl. Problem jest inny, bo wydając połowę tej kasy jaką kosztuje 100V kupiłem sobie R8 z 28 2.8 i mam dużo bardziej funkcjonalny aparat, z dużo lepszym AFem, lepszą jakością filmów i absurdalnie wysokim użytecznym ISO. Generalnie po dekadzie z Fuji zacząłem powrót do Canona, bo były czasy gdy ta firma oferowała coś więcej niż konkurencja, choćby świetne jpg. Ale odrobili lekcje. Zgadzam się że w dobie coraz lepszych telefonów, mocniejszych algorytmów ten aparat zaczyna być sprzętem dla nikogo. Kupiłbym go gdybym miał nadmiar gotówki, bo jest jak Vespa: nie jedzie, nie jest lepszy od innych skuterów ale świetnie się prezentuje jako model do zdjęć na isntagrama.
@corckie co Ty bredizsz? mam zaróno rx jak i panasonicka tz200 bo wieksz aogniskowa ,oba nie maja startu do apsc, szumia juz w dzien jak z rawa ciągniesz nie mówiąc o dynamice, w dzien kiedy wlai słonce ok potem juz coraz gorzej, mniej wiecej poziom telefonu.
To już są lata odkąd kilku malkontentów tutaj wstawia żenujące komentarze. Na temat cen głównie, albo posługując się terminologią której nie rozumieją. X100VI w cenie 8500 nie jest drogim aparatem biorąc pod uwagę rynek ale przede wszystkim co oferuje. Jest jedynym na świecie aparatem z wizjerem typu window-finder (nie mylić z dalmierzem) z autofokusem. Do tego ma możliwość w ułamku sekundy przestawienia się na wizjer w pełni elektroniczny TTL oraz uchylny ekran pozwalający na fotografowanie z niemal dowolnej pozycji. Korekta paralaksy/ramek jest zrealizowana dokładniej niż w Leica M. Już X100V z cropem do 50 i 70mm był niesamowicie uniwersalnym sprzętem w pełni do wykorzystania w profesjonalnej czy to amatorskiej fotografii dokumentalnej, gdzie na dodatek większa głębia ostrości matrycy aps-c vs FF jest moim zdaniem zaletą a nie wadą. Z matrycą 40mpix pomimo pewnych kompromisów staje się to narzędzie wręcz niesamowite całościowo. Dla osób które oczekiwały IBIS (ja akurat nie) - kolejna zaleta. Marketing niestety działa jak działa i te kwestie ograniczonej dostępności również moim zdaniem są zamierzone, ale tak czy inaczej jako NARZĘDZIE dla fotografa który chociażby ceni zalety wizjera okienkowego, X100V czy X100VI mogą okazać się sprzętami znakomitymi których niczym już uzupełniać nie trzeba.
'wydając połowę tej kasy jaką kosztuje 100V kupiłem sobie R8 z 28 2.8 i mam dużo bardziej funkcjonalny aparat, z dużo lepszym AFem, lepszą jakością filmów i absurdalnie wysokim użytecznym ISO.'
Witamy n+1 komentarz na ten sam temat - po co mam kupować X, skoro Y daje mi to samo/więcej za mniej kasy. W X100 naprawdę nie chodzi o to, co daje inny aparat. Chodzi tylko i wyłącznie o to, co TEN aparat daje użytkownikowi.
'Zgadzam się że w dobie coraz lepszych telefonów, mocniejszych algorytmów ten aparat zaczyna być sprzętem dla nikogo.'
Działu sprzedaży bym Tobie nie powierzył, w jakiekolwiek analizy zachowań konsumenckich też bym nie uwierzył ;-) Aparat dla nikogo, który 'każdy' chce kupić. Fuji się niezła sztuka udała.
'bo jest jak Vespa: nie jedzie, nie jest lepszy od innych skuterów ale świetnie się prezentuje jako model do zdjęć na instagrama.'
Idei X100 nie rozumiesz, ale za to Vespy też nie :-)
@JarekB kolega monangel w niezbyt uprzejmy sposób odniósł się do wpisu kolegi corkie, który to napisał o nabyciu i zadowoleniu z faktu posiadania Sony RX1, a konkretnie RX1RMII, co było niejasne w tej wypowiedzi dla Was obu?
Obawiam się, że wymyślasz rzeczy, których nigdy nie napisałem na podstawie własnej interpretacji.
Nie chodzi o to, by wszyscy rzucili fotografię smartfonową i wrócili do dedykowanych aparatów. Chodzi o urządzenie oferujące lepszą jakość i możliwości przy zachowaniu łatwości użytkowania smartfona.
Wrócę jednak do testu rozdzielczości. Skąd wahania rozdzielczości - w tym niespodziewany jej spadek na f/4 - dla poprzednika? Tutaj go nie ma, a obiektyw jest ten sam. Czy na pewno zostały użyte te same pola testowe? Dlaczego w teście X100V podpisane są "centrum i "róg", a tutaj "centrum" i "brzeg"? Z tego co napisane w procedurze testowej nie jest to żaden "róg": link
Ja czekałem, czekałem i czekałem i się niedoczekałem X100vi dlatego po sprzedaży X100f ostatecznie kupiłem GR3x i powiem, że jest duża różnica w porównaniu z modelem GR2, który kiedyś miałem oraz x100f. Wg mnie głównym punktem sprzedaży GR3 lub GR3x (co kto lubi) powinien być 1 ficzer tj. możliwość stałego ustawienia ostrości obiektywu na nieskończoność (nie, to nie jest snap focus). To jest dla mnie odkrycie Ameryki ! Coś n-i-e-s-a-m-o-i-t-e-g-o. AF po prostu nie istnieje i nie ma szans z tym trybem. W przypadku GR3x ustawiam F9 i mam wszystko w zasięgu ostrości. Oczywiście ktoś powie, ale na manualnym ostrzeniu też tak można - jasne, tylko manualne pierścienie robią za wiatraki i kręcą się wokoło :-). A tak mam 2 tryby U: U1 -> F9 oraz U2 -> F2.8 z włączoną detekcją twarzy jak komuś daje aparat do zrobienia zdjęcia :-)
Czy ja się mylę iw teście aparatu widzę takie wady jak astygmatyzm, koma, winietowanie i "wyraźne odblaski"? Od kiedy to są wady aparatów? To jakiś felerny model, źle napisany firmeware czy wada konstrukcyjna?
Prawdopodobnie od wtedy, gdy zaczęto produkować aparaty z zabudowanym na stałe obiektywem. Jeżeli dobrze sprawdzałem specyfikację X100VI, to ma ów obiektyw zabudowany na stałe, zatem np. astygmatyzm należy do wad aparatu, który (w tym wypadku) stanowi nierozłączalne kombo 'korpus + obiektyw'.
Tygodnie mijają, a tajemnica zdjęcia nr 45 wciąż nierozwikłana! Chyba jesteśmy jedynymi użytkownikami tego portalu, którzy odważyli się otworzyć to zdjęcie w pełnym rozmiarze... Zakłócenia po lewej stronie kadru wyglądają mi na błędy zapisu karty :)
Bardzo miekki obraz jakiś , w sumie nie wiem po co tak przeładowywać pikselami , chyba że to łabędzi śpiew i granica mozliwości matryc typu cmos , które jak dla mnie są matrycami typowo filmowymi ze względu na niską podatnośc na przegrzewanie w trybie ciągłym , przez co niższy szum ale kosztem jakości koloru i obrazu jako całości . Natomiast do zdjeć tylko stary ccd lub foveon, wiem to już na pewno po tylu latach.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
9k pln.
Kupiłem niedawno RX1RM2 i największą jego wadą jest to, że zrobiłem to tak późno. Do dziś kieszonkowy kompakt całkowicie nie do pobicia jeśli chodzi o jakość obrazka.
Największą jego zaletą jednak jest to, że zauważalnie zbił cenę X100V na rynku wtórnym. Wciąż nie są to zachwycające kwoty (poza jedną ofertą ambasadora Fuji na fejsbukowej grupie sprzedażowej;) ), ale zawsze coś w kieszeni zostanie dla bardzo nakręconego nabywcy.
Ach, jeszcze uwaga: w podsumowaniu pod pierwszym zdjęciem piszecie
"Spójrzmy, jak Fujifilm X100V prezentuje się na tle konkurencji w kategorii cen"
Nie jest to błędem, ale dla porządku raczej chodziło o X100VI :)
To jak teraz zinterpretować wahania rozdzielczości na brzegu X100V, skoro mają ten sam obiektyw? Wada egzemplarza, błędy pomiarowe?
Mały i ładny. Niestety, 1,5 roku od premiery Fujifilm nie potrafi dostarczyć wystarczającej ilości egzemplarzy na rynek. Takie podejście skutecznie zniechęciło mnie do inwestowania w ich produkty (od kilku lat mam inne aparaty tej marki).
Przestajemy opowiadać bajki o tym, że Fujifilm nie wyrabia z produkcją.
Nie będę linkował do konkurencyjnego portalu, przytoczę tylko jeden fragment będący wypowiedzią menedżera Fujifilm:
"Najważniejszą kwestią jest to, by wiedzieć jak silną pozycje marki wytworzyć i jak ją później utrzymać. Niefortunne byłoby produkowanie zbyt dużej liczby aparatów i obniżanie ich cen"
@bonaventura
Racja. Z biznesowego punktu widzenia mają produkt który ludzie chcą kupić, ale produkują go w znikomych ilościach - cenę trzyma, pojawiają się spekulanci. Bajki o ograniczonych możliwościach produkcyjnych nie są przekonujące w sytuacji gdy zrezygnowali z serii X-Pro i X-E. X100VI produkują w Chinach, a dodatkowo prezentują kolejny model X-T50. Czy to buduje silną markę? Wątpię.
Takie przepały jak na zdjęciu 1, 2 i 17 to tylko w komórkach za kilkaset złotych :) Dopóki producenci aparatów nie wprowadzą wielokrotnej ekspozycji z AI, nie wrócę już do aparatów. W czasach, gdy kupiłem swojego X100 zaraz po premierze to na tamte czasy to rzeczywiście była jakość, teraz jak porównuję wypociny tych aparatów z moim IPhone 15 Pro to żałość serce ściska...
Dziękuję za uwagę
Amator
@eMGie
Nie wprowadzą. Producenci aparatów swoim niewiarygodnym wręcz oderwaniem od rzeczywistości zamordowali cały segment amatorski, tj. tych aparatów, w których powinno się wciskać przycisk i otrzymywać atrakcyjne technicznie zdjęcie. Zamiast wprowadzać nowinki ze smartfonów woleli prezentować prawdziwie rewolucyjne produkty różniące się od poprzednika innym złączem do transferu danych lub stosować matryce w formacie 1/2.3", gdzie w smartfonach 1" lub 2/3" nie jest już niczym szczególnym.
Dziś segment amatorski praktycznie nie istnieje, zostały jakieś niedobitki.
Cierpimy na tym my wszyscy, bo producent chce zarobić, a sprzedając znacznie mniej aparatów z półki semi-profesjonalnej i profesjonalnej musi zarobić więcej na każdym wyprodukowanym egzemplarzu.
Jak sobie wyobrażacie wielokrotną ekspozycję na zdjęciu 17, gdzie jest ruch w kadrze? Takie smartfonowe wynalazki w ogóle wtedy wysiadają. Światła na tym zdjęciu są bardzo wysoko, ale jeśli było wtedy pochmurno to dla mnie na plus tego zdjęcia.
Zdjęcie nr 2 jest dobrze naświetlone. Okna najbardziej nasłonecznione (nad gzymsem) odróżniają się od elewacji, żaden szczegół zgubiony nie jest.
Zgadzam się z prześwietleniem wodospadu :) (nr 1)
Bardzo fajny aparat, ale mi już przeszedł zapał. Jak wyszedł pierwszy X100, to byłem mocno nakręcony, a potem coraz mniej. Coraz lepsze wizjery elektroniczne wcale nie zachęcały do optycznych (co mówię jak fan analogowego OM-1 z największym chyba wizjerem w historii). Praktycznie to samo miałem w Olku E-M5 II z 17/1.8, co w ówczesnych X100. Teraz jako podręczny, szybki w użyciu aparat dający dobrą jakość zdjęć wolałbym Ricoha GR III.
W sensie ,że cooo? Nie jest to pełna klatka za 9 tys ? ;;
Czy może ktoś mi wytłumaczyć co się dzieje po lewej stronie zdjęcia 45?
W ogóle to należałoby zadać pytanie, po co komu testy aparatów przy obecnym ich wyrównanym i wysokim poziomie technicznym. Różnice są kosmetyczne i w praktyce fotograficznej nikomu nie mające żadnego znaczenia. Są potrzebne tylko dyskutantom, żeby mogli o czym się wypowiadać. porównując aparaty w smartfonach z funkcjonującymi poza nimi, należy stwierdzić - nie wracajcie do aparatów, pozostańcie przy smartfonach. Producenci zaniedbują rynek amatorski ? ... i dobrze, wszak amatorzy mają aparaty w smartfonach co im w zupełności wystarcza. Fujifilm, wbrew pozorom, zna się na biznesie i wie jakie ilości sprzętu wprowadzać na rynek. Jeślim dla kogo za mało, ma inne marki aparatów. A testowany tutaj aparat może pochwalić się wyśmienitymi parametrami nie wymagającymi ocenie tłumu.
Za drogo. Wolałbym kupić taniej pełną klatkę od konkurencji (są na rynku).
'Za drogo. Wolałbym kupić taniej pełną klatkę od konkurencji (są na rynku).'
Bardzo oryginalna opinia. Można go zamieścić pod dowolnym tekstem dotyczącym APS-C i m4/3. Zapraszam!
'Cierpimy na tym my wszyscy,'
Każdego dnia budzę się bólem złożony.
'Producenci aparatów swoim niewiarygodnym wręcz oderwaniem od rzeczywistości zamordowali cały segment amatorski'
Co? Czyli to producenci aparatów są winni tego, że typowy homo sapiens chce mieć aparat w kieszeni, nie interesują go wydruki A1 i generalnie fotografia jako dziedzina sztuki go nie interesuje, lecz jedynie uwiecznianie codziennych okoliczności rodzinnych? Komentarzy pod tytułem 'sztuczny hype luszczanek się skończył, ale to wina producentów' nigdy nie zabraknie. Z utęsknieniem czekam na kolejne banały.
'Jeśli dla kogo za mało, ma inne marki aparatów. A testowany tutaj aparat może pochwalić się wyśmienitymi parametrami nie wymagającymi ocenie tłumu.'
Nic dodać, nic ująć. Jest kawał fotograficznego narzędzia, towarzystwo nań czeka i cieszmy się, że są na rynku firmy udanie trafiające w potrzeby klientów. Dla tych, którym to nie odpowiada, jest multum możliwości na rynku fotograficznym.
Widzę tutaj frustrację, że świat nie stoi w miejscu i pojawiają się alternatywne metody utrwalania rzeczywistości, jak np. smartfon.
Producenci wyciągnęli wnioski i ograniczyli podaż korpusów entry level, aby nie produkować na skład, skoro większość fotografujących nie chce wiedzieć co to jest hiperfokalna itp. i focą komórkami.
Hej Optyczni, który influencer pożyczył wam aparat do testów? ;-)
@_Tomek_
"...Jak sobie wyobrażacie wielokrotną ekspozycję na zdjęciu 17, gdzie jest ruch w kadrze? Takie smartfonowe wynalazki w ogóle wtedy wysiadają..."
Jakoś nie zauważyłem tego w zdjęciach z mojego smartfona. Wielokrotna ekspozycja w topowych smartfonach to nie jest zwykłe składanie paru ujęć do kupy, jest wspomagana przez AI. Jeśli oprogramowanie wyczuje ruch pozostawia jedną klatkę i szprycuje ją wielokrotną ekspozycją z innych zarejestrowanych ujęć. Oczywiście nie zawsze te algorytmy działają idealnie, ale w większości przypadków sprawdzają się dobrze. Natrzaskałem już tysiące zdjęć iPhonami i powiem szczerze, że odrzuciłem parę ze względu na pomyłki AI. Dla tych z kolei, którzy chcą mieć "rozmycia" ruchu, smartfony oferują ustawienia manualne.
@deel77
"Mały i ładny. Niestety, 1,5 roku od premiery Fujifilm nie potrafi dostarczyć wystarczającej ilości egzemplarzy na rynek"
Premiera Fujifilm X100VI odbyła się 20 /02/ 2024
@Bayonet
"gdzie w smartfonach 1" nie jest już niczym szczególnym"
Tak, tak... Faktycznie, zatrzęsienie takich produktów na rynku...
@MPress
Masz rację. Mój błąd. Przepraszam. Minęło pół roku od premiery.
@JarekB
Tak. Producenci aparatów są winni, że latami nie potrafili i wciąż nie potrafią wyprodukować czegoś, co dostarcza atrakcyjne wizualnie zdjęcia dla amatora bez potrzeby ich obróbki. Cała technologia jest gotowa, wystarczy wsadzić mocniejszy procesor i dokleić trochę linijek kodu.
eMGie, ilość pomyłek zależy od tego jakie zdjęcia się robi. Być może w takiej scenie jak 17 wielokrotna ekspozycja zadziała, ale co w sytuacji kiedy poruszający się obiekt przesłania mocno kontrastowy obiekt w tle? Zawsze jakichś detali zabraknie, a domalowywanie przez algorytm tego co prawdopodobnie tam się znajduje nie interesuje mnie.
Tak, fotografia obliczeniowa w niektórych przypadkach poszerza możliwości aparatu, ale w wielu jest ułomna, nie tylko wielokrotna ekspozycja, ale też redukcja szumu czy składanie panoram. Jak jest ruch to zawsze to się prędzej czy później posypie.
Ekw. 40mm Ricoh GR IIIx jest ostrzejszy link
[na matrycy 24Mpix]
od X100V link
[na matrycy 26Mpix]
a tu z tym samym obiektywem co w poprzedniku
sparowali matrycę 40Mpix i link
@Bayonett
Tobie się naprawdę wydaje, że do kloca w postaci aparatu kompaktowego wystarczy dołożyć mocniejszy procesor i coś tam oprogramować, i już pryśnie czar telefonu komórkowego będącego komputerem, wyszukiwarką internetową, aparatem fotograficznym, portfelem i czymś tam jeszcze, a wszystko to w mikro-obudowie, która mieści się w dowolnej kieszeni. Te trochę linijek kodu i mocniejszy procesor versus smartfon przypomina mi case Nokia vs Apple, ew. zawracanie Wisły kijem.
Tym optymistycznym akcentem kończę swój udział w tej dyskusji.
Od lat jestem z Fuji, miałem chyba każde body od x100 po używane dziś zawodowo xT5… x100 (2014r) kosztował majątek gdy wychodził, w stosunku do FF i konkurencji. Coś ok 4-5tys. W czasach gdy najniższa krajowa w Polsce wynosiła jakieś 1200zl. Problem jest inny, bo wydając połowę tej kasy jaką kosztuje 100V kupiłem sobie R8 z 28 2.8 i mam dużo bardziej funkcjonalny aparat, z dużo lepszym AFem, lepszą jakością filmów i absurdalnie wysokim użytecznym ISO. Generalnie po dekadzie z Fuji zacząłem powrót do Canona, bo były czasy gdy ta firma oferowała coś więcej niż konkurencja, choćby świetne jpg. Ale odrobili lekcje. Zgadzam się że w dobie coraz lepszych telefonów, mocniejszych algorytmów ten aparat zaczyna być sprzętem dla nikogo. Kupiłbym go gdybym miał nadmiar gotówki, bo jest jak Vespa: nie jedzie, nie jest lepszy od innych skuterów ale świetnie się prezentuje jako model do zdjęć na isntagrama.
@corckie co Ty bredizsz? mam zaróno rx jak i panasonicka tz200 bo wieksz aogniskowa ,oba nie maja startu do apsc, szumia juz w dzien jak z rawa ciągniesz nie mówiąc o dynamice, w dzien kiedy wlai słonce ok potem juz coraz gorzej, mniej wiecej poziom telefonu.
@skkamil kolejny ktory mysli ze pelna klatka jest remedium na wszystko :D
To już są lata odkąd kilku malkontentów tutaj wstawia żenujące komentarze. Na temat cen głównie, albo posługując się terminologią której nie rozumieją. X100VI w cenie 8500 nie jest drogim aparatem biorąc pod uwagę rynek ale przede wszystkim co oferuje. Jest jedynym na świecie aparatem z wizjerem typu window-finder (nie mylić z dalmierzem) z autofokusem. Do tego ma możliwość w ułamku sekundy przestawienia się na wizjer w pełni elektroniczny TTL oraz uchylny ekran pozwalający na fotografowanie z niemal dowolnej pozycji. Korekta paralaksy/ramek jest zrealizowana dokładniej niż w Leica M. Już X100V z cropem do 50 i 70mm był niesamowicie uniwersalnym sprzętem w pełni do wykorzystania w profesjonalnej czy to amatorskiej fotografii dokumentalnej, gdzie na dodatek większa głębia ostrości matrycy aps-c vs FF jest moim zdaniem zaletą a nie wadą. Z matrycą 40mpix pomimo pewnych kompromisów staje się to narzędzie wręcz niesamowite całościowo. Dla osób które oczekiwały IBIS (ja akurat nie) - kolejna zaleta. Marketing niestety działa jak działa i te kwestie ograniczonej dostępności również moim zdaniem są zamierzone, ale tak czy inaczej jako NARZĘDZIE dla fotografa który chociażby ceni zalety wizjera okienkowego, X100V czy X100VI mogą okazać się sprzętami znakomitymi których niczym już uzupełniać nie trzeba.
Tak, nie jedynym window-finder z AF. Jest jeszcze seria X-Pro :)
@monangel, ale wiesz że Sony RX1 to nie matryca 1 cal tylko odrobinę większa?
@mig-37
'ale wiesz że Sony RX1 to nie matryca 1 cal tylko odrobinę większa'
Kolega nie wspomniał o RX1 :-) RX10 i 100 to jednak 1 cal.
@aditoma
'wydając połowę tej kasy jaką kosztuje 100V kupiłem sobie R8 z 28 2.8 i mam dużo bardziej funkcjonalny aparat, z dużo lepszym AFem, lepszą jakością filmów i absurdalnie wysokim użytecznym ISO.'
Witamy n+1 komentarz na ten sam temat - po co mam kupować X, skoro Y daje
mi to samo/więcej za mniej kasy. W X100 naprawdę nie chodzi o to, co daje inny aparat. Chodzi tylko i wyłącznie o to, co TEN aparat daje użytkownikowi.
'Zgadzam się że w dobie coraz lepszych telefonów, mocniejszych algorytmów ten aparat zaczyna być sprzętem dla nikogo.'
Działu sprzedaży bym Tobie nie powierzył, w jakiekolwiek analizy zachowań konsumenckich też bym nie uwierzył ;-) Aparat dla nikogo, który 'każdy' chce kupić. Fuji się niezła sztuka udała.
'bo jest jak Vespa: nie jedzie, nie jest lepszy od innych skuterów ale świetnie się prezentuje jako model do zdjęć na instagrama.'
Idei X100 nie rozumiesz, ale za to Vespy też nie :-)
@JarekB kolega monangel w niezbyt uprzejmy sposób odniósł się do wpisu kolegi corkie, który to napisał o nabyciu i zadowoleniu z faktu posiadania Sony RX1, a konkretnie RX1RMII, co było niejasne w tej wypowiedzi dla Was obu?
@mig-37
Teraz już wszystko jasne ;-) Nie cofałem się aż tak daleko i stąd ów lapsus.
@JarekB
Obawiam się, że wymyślasz rzeczy, których nigdy nie napisałem na podstawie własnej interpretacji.
Nie chodzi o to, by wszyscy rzucili fotografię smartfonową i wrócili do dedykowanych aparatów. Chodzi o urządzenie oferujące lepszą jakość i możliwości przy zachowaniu łatwości użytkowania smartfona.
Wrócę jednak do testu rozdzielczości. Skąd wahania rozdzielczości - w tym niespodziewany jej spadek na f/4 - dla poprzednika? Tutaj go nie ma, a obiektyw jest ten sam. Czy na pewno zostały użyte te same pola testowe? Dlaczego w teście X100V podpisane są "centrum i "róg", a tutaj "centrum" i "brzeg"? Z tego co napisane w procedurze testowej nie jest to żaden "róg":
link
Obiektyw nie jest TEN SAM [egzemplarz],
a TAKI SAM.
Tam jest link
a tu link
Ja czekałem, czekałem i czekałem i się niedoczekałem X100vi dlatego po sprzedaży X100f ostatecznie kupiłem GR3x i powiem, że jest duża różnica w porównaniu z modelem GR2, który kiedyś miałem oraz x100f.
Wg mnie głównym punktem sprzedaży GR3 lub GR3x (co kto lubi) powinien być 1 ficzer tj. możliwość stałego ustawienia ostrości obiektywu na nieskończoność (nie, to nie jest snap focus). To jest dla mnie odkrycie Ameryki ! Coś n-i-e-s-a-m-o-i-t-e-g-o. AF po prostu nie istnieje i nie ma szans z tym trybem. W przypadku GR3x ustawiam F9 i mam wszystko w zasięgu ostrości.
Oczywiście ktoś powie, ale na manualnym ostrzeniu też tak można - jasne, tylko manualne pierścienie robią za wiatraki i kręcą się wokoło :-). A tak mam 2 tryby U: U1 -> F9 oraz U2 -> F2.8 z włączoną detekcją twarzy jak komuś daje aparat do zrobienia zdjęcia :-)
Obiektyw haluje jak telefonistka, pewnie ma komę jak ten skoczek co skoczył z mariotu i go "uratowali".
@corckie
RX1 o grubości 7 cm z kitowym obiektywem kieszonkowy?
5,5 cm to już kieszonkowy?
-A 3,5 cm?
link
-"55.3 mm vs 72 mm vs 35.2 mm"
-"521 g vs 507 g vs • 262 gramów"
Czy ja się mylę iw teście aparatu widzę takie wady jak astygmatyzm, koma, winietowanie i "wyraźne odblaski"?
Od kiedy to są wady aparatów? To jakiś felerny model, źle napisany firmeware czy wada konstrukcyjna?
@bartix82
'Od kiedy to są wady aparatów? '
Prawdopodobnie od wtedy, gdy zaczęto produkować aparaty z zabudowanym na stałe obiektywem. Jeżeli dobrze sprawdzałem specyfikację X100VI, to ma ów obiektyw zabudowany na stałe, zatem np. astygmatyzm należy do wad aparatu, który (w tym wypadku) stanowi nierozłączalne kombo 'korpus + obiektyw'.
@babablur. Jak ty mi zaimponowałeś.
@3xN
Tygodnie mijają, a tajemnica zdjęcia nr 45 wciąż nierozwikłana!
Chyba jesteśmy jedynymi użytkownikami tego portalu, którzy odważyli się otworzyć to zdjęcie w pełnym rozmiarze... Zakłócenia po lewej stronie kadru wyglądają mi na błędy zapisu karty :)
Bardzo miekki obraz jakiś , w sumie nie wiem po co tak przeładowywać pikselami , chyba że to łabędzi śpiew i granica mozliwości matryc typu cmos , które jak dla mnie są matrycami typowo filmowymi ze względu na niską podatnośc na przegrzewanie w trybie ciągłym , przez co niższy szum ale kosztem jakości koloru i obrazu jako całości . Natomiast do zdjeć tylko stary ccd lub foveon, wiem to już na pewno po tylu latach.