Panasonic Lumix DC-G9 II - test aparatu
4. Rozdzielczość
Rozdzielczość układu jako całości
Rozdzielczość układu aparat+obiektyw (w rozumieniu wartości funkcji MTF50) wyznaczyliśmy w oparciu o zdjęcia zapisane w formacie JPEG z wyostrzaniem ustawionym na minimalną wartość, a pomiary wykonaliśmy przy pomocy programu Imatest. W teście wykorzystaliśmy obiektyw Sigma 30 mm f/1.4 DC DN. Wyniki prezentujemy na poniższym wykresie, a wartości wyrażone są w liniach na wysokość obrazu. Pozwalają one na porównanie z analogicznymi wykresami dla aparatów kompaktowych oraz ocenę stopnia wyostrzania zastosowanego przez producenta.
G9 II notuje nieco niższe osiągi od OM System OM-1, czy Sony A6700. W przypadku tego pierwszego jest to o tyle zaskakujące, że ma on w końcu zauważalnie mniej upakowaną matrycę. Jak jednak pamiętamy z testu OM-1, jego JPEG-i są mocno wyostrzane, co naturalnie podbija wyniki zdolności rozdzielczej. Zobaczmy, jak sytuacja wygląda w przypadku Lumiksa G9 II, a w tym celu spójrzmy na poniższe wykresy.
Rozdzielczość matrycy
Rozdzielczość matrycy wyznaczamy w oparciu o funkcję MTF50, a pomiarów dokonujemy standardowo na niewyostrzonych plikach RAW, które uprzednio konwertujemy do formatu TIFF przy pomocy programu dcraw. Aby uciec od aberracji optycznych, mierzymy wartości MTF50 tylko dla zakresu przysłon f/4.0–f/16, w którym głównym czynnikiem ograniczającym osiągi obiektywu jest dyfrakcja. Warto również przypomnieć, że na każdej przysłonie wykonujemy od kilkunastu do kilkudziesięciu zdjęć (zarówno z autofokusem, jak i z ręcznym ustawianiem ostrości), po czym wybieramy najlepsze. Test zdolności rozdzielczej matrycy G9 II przeprowadziliśmy z wykorzystaniem obiektywów: Sigma C 30 mm f/1.4 DC DN oraz Voigtlander Nokton 25 mm f/0.95. Najwyższe uzyskane przez nas wyniki prezentujemy na poniższym wykresie.
Biorąc pod uwagę wyniki wyrażone w lpmm, G9 II góruje w powyższym zestawieniu, choć jego przewaga nad OM-1, czy A6700 jest raczej skromna. Najniższe wyniki uzyskał model R7, którego sensor ma najwyższą rozdzielczość (32.5 Mpix) w wybranej grupie. Należy jednak odnotować, że to jedyny bezlusterkowiec wyposażony z filtr antyaliasingowy. Gdy wyniki wyrazimy w LW/PH, dla f/4 góruje aparat Sony, a stawkę zamyka OM-1.
Panasonic deklaruje, że G9 II nie ma w swojej budowie filtra antyaliasingowego. Potwierdzenie tego faktu znajdziemy także na poniższych wykresach.
Wysokie wartości częstości Nyquista (blisko 30%), świadczą o tym, że w tym sensorze z filtra zrezygnowano. Ponieważ takie rozwiązanie wiąże się z większym ryzykiem pojawienia się efektu mory, zobaczmy wycinek zdjęcia tablicy testowej i sprawdźmy, czy jest on widoczny.
Tryb wysokiej rozdzielczości (High Resolution Mode)
Podobnie jak modele Lumix S, Panasonic wyposażył testowanego GH6 w tryb wysokiej rozdzielczości. Działa on w oparciu o wykonanie 8 ekspozycji z przesunięciem sensora o pół sensela, możliwe do zrealizowania dzięki obecności stabilizacji matrycy. Unikamy w ten sposób potrzeby demozaikowania, a wynikowy obraz charakteryzuje się bardzo dużą rozdzielczością i szczegółowością. Aparat zapisuje zarówno pliki JPEG (w dwóch wielkościach: LL – 50.5 Mpix i XL – 100 Mpix), jak i RAW. Te drugie zawsze mają wielkość 100 Mpix. Z dodatkowych opcji, możemy wybrać równoczesne nagrywanie standardowych zdjęć (też w formacie RAW) oraz ustalać opóźnienie migawki: od 1/8 s do 30 s. Wykorzystywana jest wyłącznie migawka elektroniczna, najdłuższy czas naświetlania jest ograniczony do 1 s, a maksymalna nastawa ISO to 1600. Warto także dodać, że używanie trybu HR wymaga od fotografa trochę cierpliwości – przy krótkich czasach ekspozycji „zamraża” on aparat na ok. 12-13 sekund.
Tryb ten przeznaczony jest generalnie do fotografowania statycznych obiektów ze statywu, choć przewidziano także opcję niwelującą rozmycie obiektów będących w ruchu.
Tryb High Resolution Mode sprawdziliśmy już w teście Lumiksa GH6, toteż zapraszamy do lektury odpowiedniego rozdziału.