Zaprezentowany w grudniu zeszłego roku Lumix G9 II zastąpił model G9, pokazany dość dawno, bo aż 6 lat wcześniej. Generalnie, G9 II to ważny model dla Panasonika, bowiem jest to pierwszy aparat systemu Mikro 4/3 tej firmy, wyposażony w autofocus oparty nie tylko o detekcję kontrastu, ale również fazy (nareszcie!). Rozdzielczość sensora pozostała natomiast na takim samym poziomie, jak w GH6, tj. 25 megapikseli, podobnie nie zastosowano architektury warstwowej, zapewniającej bardzo krótkie czasy odczytu danych z matrycy (jak np. w OM-1). Generalnie, między G9 II i GH6 istnieje jeszcze naprawdę sporo podobieństw, np. interfejs, ekran LCD, czy tryb wysokiej rozdzielczości.

W przypadku G9 oraz jego następcy, uwagę zwraca spory rozmiar obudów, wykraczający nieco poza to, do czego przyzwyczaiły nas urządzenia systemu Mikro 4/3. W G9 II sytuacja jest o tyle ciekawa, że do jego wykonania użyto szkieletu o tych samych wymiarach, co pełnoklatkowego S5 II. Zachowano także uszczelnienia oraz zestaw elementów sterujących. Widać zatem już „na papierze”, że G9 II zapowiada się na model o dopracowanej ergonomii. Jego rozbudowane funkcje filmowe zasługują na odrębne omówienie, co też uczyniliśmy w teście filmowym tego modelu.

O wydajności oraz osiągach Lumiksa G9 II dowiecie się z dalszych rozdziałów naszego testu, do którego lektury serdecznie zapraszamy. Porównanie danych technicznych tego aparatu z poprzednikiem i przykładowymi bezlusterkowcami konkurencji dostępne jest tutaj.

----- R E K L A M A -----

Aparat do testu wypożyczyła firma Panasonic Polska, za co serdecznie dziękujemy.

Opis naszej procedury testowej można znaleźć w artykule „Jak testujemy lustrzanki cyfrowe”. Jeśli pojawią się dodatkowe wątpliwości z tym związane, zachęcamy do lektury artykułu „Często zadawane pytania”.