Test aparatów podwodnych 2014 - część III
4. Jakość zdjęć i filmów na powierzchni
Jakość zdjęć na powierzchni
W celu oceny jakości zdjęć na powierzchni wykonujemy zdjęcie dwóch scen na różnych czułościach. Porównując odpowiednie ich wycinki w skali 1:1 jesteśmy w stanie na oko ocenić, jak radzą sobie poszczególne aparaty. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z faktu, że ocena „na oko” jest zawsze obarczona pewną dozą subiektywizmu. Dlatego też oglądając poniższe wycinki każdy może samodzielnie zweryfikować przyznane przez nas noty i dokonać ich korekty wedle własnych upodobań.
Zaczynamy od scenki wykonanej na dworze w trybie „P” i przy czułościach ISO 100 (w przypadku Ricoha było to ISO 125), 200, 400 oraz 800 i ogniskowej ustawionej na szerokim kącie. Do porównania wybraliśmy fragmenty z centrum oraz z brzegu kadru i dodatkowo zestawiliśmy je z wycinkami Canona D30, który został najwyżej oceniony za jakość zdjęć na powierzchni w poprzednim teście.
ISO 100/125 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 200 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 400 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 800 | |||
|
|||
|
|||
|
Obydwa testowane modele wypadają tutaj podobnie i zauważalnie lepiej od Canona. Gdybyśmy mieli wskazać zwycięzce w tym starciu, to byłby nim Ricoh WG-4, który najlepiej odwzorowuje detale, a algorytmy odszumiające działają w nim na tyle dobrze, że nie degradują detali.
Kolejne wycinki z tej samej sceny to przede wszystkim sprawdzian dla optyki aparatów. Pierwszy fragment pozwoli nam ocenić poziom aberracji chromatycznej oraz sposób radzenia sobie oprogramowania aparatu z automatycznym korygowaniem tej wady. Drugi wycinek to niemal skrajny róg kadru, gdzie uwidacznia się największy spadek rozdzielczości i winietowanie spowodowane niedoskonałościami toru optycznego.
ISO 100/125 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 200 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 400 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 800 | |||
|
|||
|
|||
|
Niniejsze zdjęcia potwierdzają to, o czy pisaliśmy w poprzednim rozdziale. Wszystko wskazuje bowiem na to, że w testowanych kompaktach zastosowano ten sam obiektyw. Nie widać w ich przypadku większych różnic w jakości obrazu na brzegu kadru, jednak ze względu na lepsze naświetlenie kadru wycinki z Olympusa podobają nam się bardziej. Warto też pochwalić obydwa modele za znakomite korygowanie aberracji chromatycznej, która na wycinkach z kominem jest praktycznie niewidoczna. Trudno ocenić, czy jest to efekt dobrej pracy optyków, czy programistów, jednak z pewnością zasługuje on na pochwały.
Trzecia próba została przeprowadzona na wycinkach zdjęć scenki wykonanych w studio na czułościach ISO 400–6400, przy ogniskowej ustawionej na odpowiedniku ok. 100 mm. Pozwoli nam to ocenić stopień degradacji obrazu na wysokich czułościach oraz właściwości optyki na drugim skraju zakresu ogniskowych.
ISO 400 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 800 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 1600 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 3200 | |||
|
|||
|
|||
|
|||
ISO 6400 | |||
|
|||
|
Trzecie starcie pokazuje, z jak bardzo wyrównaną stawką mamy do czynienia. W centrum kadru na niskich czułościach najlepiej wypada Canon, jednak wraz ze wzrostem ISO coraz trudniej wskazać faworyta. Gdy popatrzymy na wycinki z rogu kadru, to zobaczymy, że dobrze zaprojektowany obiektyw Olympusa i Ricoha pozwolił przebić Canona na wszystkich czułościach. A gdybyśmy mieli wybierać tu pomiędzy TG-3 a WG-4, to wybór padłby na tego drugiego, bowiem dzięki niskim szumom, nawet na najwyższych czułościach możemy dostrzec sporo szczegółów.
Jakość filmów na powierzchni
Poniżej prezentujemy przykładowe filmy zarejestrowane testowanymi aparatami. W pierwszym przypadku rejestrowaliśmy scenę przy świetle dziennym. Podczas nagrywania aparaty przesuwaliśmy w kierunku słońca aby sprawdzić, jak poradzą sobie w scenach o dużej rozpiętości tonalnej. W tym starciu wydaje się, że mamy remis. Aparaty zupełnie inaczej dobrały parametry ekspozycji i na filmie z Olympusa mamy prawidłowo naświetlone elementy zacienione, ale kosztem przepalonego nieba. Natomiast na klipie z Ricoh WG-4 widzimy mocno niedoświetlone ciemne partie kadru ale za to bardzo dobrze oddane detale na niebie. Odnosząc jednak poziom tych filmów do tego, co pokazał Nikon AW120 w poprzednim teście, trzeba przyznać, iż pod względem odwzorowania detali i kolorystyki obydwa modele wypadają dużo gorzej. Sytuację pogarsza dodatkowo słaby AF, który potrafi dość mocno pozbawić obraz szczegółów, jednak w przypadku Ricoha nieco mniej to doskwiera, przez co film kręcony tym aparatem podoba nam się bardziej niż ten z Olympusa.W drugiej przykładowej scenie możemy dość dobrze ocenić odwzorowanie detali na filmach. Zarówno rozbryzgująca się woda, jak i ceglasta struktura na murach cukrowni stwarzają ku temu idealne warunki. Niestety obydwa modele dość słabo wypadły w tej próbie i ponownie dość mocno odstają od poziomu, który w poprzednim teście zaprezentował najwyżej oceniony w tej kategorii Nikon AW120. W przypadku Olympusa obraz jest bardzo mydlany i pozbawiony szczegółów, a problem potęguje niecelny AF. Ricoh wypada zdecydowanie lepiej, jednak do Nikona wciąż sporo mu brakuje.
Trzecia próba ma na celu sprawdzenie, jak aparaty poradzą sobie w słabych warunkach oświetleniowych, przy świetle żarowym. W tym wypadku obydwa modele mogą pochwalić się przyzwoitą jakością obrazu. Widać wyraźnie, że zastosowane w aparatach matryce spisują się dość dobrze w słabym świetle, dzięki czemu obraz na filmach nie jest zbyt zaszumiony. Niestety w przypadku Olympusa znów jest on trochę mydlany, a w Ricohu doświadczamy bardzo irytującego bzyczenia podczas zmiany ogniskowej.
Olympus Tough TG-3 |
|
Olympus Tough TG-3 |
|
Olympus Tough TG-3 |
|
Ricoh WG-4 |
|
Ricoh WG-4 |
|
Ricoh WG-4 |
|