Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
W przypadku ostatnich modeli aparatów Fujifilm cały czas jest mowa, właściwie o technologicznie takim samym aparacie (różniącym się drobiazgami). Główne różnice dotyczą stylistyki (ocena w dużej mierze zależy od subiektywnych upodobań). Dlatego w przypadku ostatnich premier moja ocena tych sprzętów generalnie opiera się na tym czy mi się podoba lub nie oraz też nieco subiektywnej ocenie stosunku właściwości techniczno stylistycznych i ceny. Ta ostatnia nie pomaga producentowi (podobnie było w przypadku OM-3).
Słusznie prawisz. Ja lubię takie klasycznie wyglądające modele i z chęcią bym sobie sprawił coś takiego jako kolejny aparat z zestawem małych gustownych stałek. Tyle, że ten pomysł zabija mi cena.
O, i to jest "sprzęt", a nie jakieś odgrzewane kotlety OM czy X-halfy (a raczej quartery).
Odnośnie cen OM-3 i retro-Fujików - dobrze wiemy dlaczego tak jest, ale komu się nie podoba, ten może kupić bardzo fajne i rozsądnie wycenione Nikony Zf i Zfc.
Wszelkie stosunki jakości do ceny to tylko próby racjonalizowania swoich upodobań. Nie da się obiektywnie ocenić jakości (mozliwosci).
Cena nie jest specjalnie wygórowana. Fuji x-t5 jest wyraźnie większy i cięższy. Fuji x-t50 masę ma podobną, ale jest grubszy, wyższy i całkiem inny ergonomicznie. To są wszystko całkiem inne w obsłudze aparaty, więc dlaczego spłycać ocenę do parametrów technicznych elektroniki?
Nie zgadzam się z podsumowaniem i odniesieniem do x100. Nie chodzi o kanibalizowanie, ale techniczne możliwości. Migawka centralna jest wbudowana w obiektyw, jak więc miałaby się nagle pojawić w systemie? Hybrydowy wizjer kłóci się z koncepcja wymiennej optyki, niby jest X-pro, ale w mojej ocenie nie ma sensu. Trzecia sprawa, jest przecież stalka 23/2 WR, można podłączyć. Wyraźnie wieksza niż obiektyw x100, ale to właśnie zaleta kompaktu, nie do osiągnięcia w aparacie systemowym.
Cena pewnie jeszcze spadnie, ale spójrzcie inaczej. Z obiektywem wynosi tyle co średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw. Lat temu 15 tyle kosztował, będąc na sredniej półce, EOS 50D czy Nikon D90.
Jeszcze inaczej, weźmy rynek smartfonow. Tyle potrafi kosztować telefon i niektórzy za to płacą. Fotograficznie taki smartfon jest daleko w tyle. Teoretycznie daje coś więcej, ale właściwie co? Dla mnie przeglądanie internetu, telefonowanie i smsy. Wystarczy do tego smartfon za 1500 zł, tańsze są już zbyt wolne i niewygodne.
@3xN Racja Zfc i Zf są fajne (mnie bardziej interesowałby Zf).
@PDamian W takiej cenie X-T5 jest lepszym wyborem (przy założeniu, że nie liczy się wygląd, bo komuś może bardziej odpowiadać styl X-E5).
Osobiście do "zabaw" mam X-Pro2. Nie jest tak mały i technologicznie ma już swoje lata (np. brak IBIS), ale na razie nie ma godnego następcy i obawiam się że nawet gdyby takowy się pojawił to cena będzie dla mnie nieakceptowalna.
@_Tomek_ "Wszelkie stosunki jakości do ceny to tylko próby racjonalizowania swoich upodobań. Nie da się obiektywnie ocenić jakości (mozliwosci)." Obiektywne to mają być testy. Cenę możemy porównywać na wiele sposobów z alternatywnymi rozwiązaniami czy produktami. A indywidualne potrzeby i gust z każdą decyzję zrobią subiektywną.
"Cena nie jest specjalnie wygórowana." Jest prawie dwa razy wyższa niż poprzednika i taka sama jak zdecydowanie wyżej pozycjonowanego, bardziej zaawansowanego modelu X-T5. Jest też wyższa niż X-T50 - technicznie podobnego sprzętu. Moim zdaniem jest wygórowana (nie tak jak OM-3, ale to nie jest konkurencyjna wycena).
"Cena pewnie jeszcze spadnie, ..." Jak spadnie to wtedy stosunek możliwości do ceny będzie lepszy. Na razie cena jest jaka jest - a jest wysoka.
Jak ktoś chce mniejszy I bardziej dyskretny aparat, to nie będzie rozważał x-t5, ale a6700, om-5 lub r10. Sony kosztuje tyle samo.
Tak samo om-3, wycena akceptowalna. Gdybym nie kupił rok wcześniej om-1, to właśnie om-3 bym kupił. Wymiana to już spore straty, więc polubiłem zalety om-1 :)
Jest wygórowana. Jak już zostało zauważone, sugerowana cena tego aparatu jest dwukrotnie wyższa niż jego poprzednika. Znasz inny przypadek, kiedy producent podniósł cenę aparatu dwukrotnie z generacji na generację? Linia X-Ex była wyceniana u Fuji mniej więcej nieco niżej niż X-Txx, tutaj mamy zauważalnie drożej niż X-T50, który notabene też sporo podrożał względem poprzednika. Generalnie Fuji mocno podnosi ceny w swoich najnowszych liniach bezluster aps-c, ale ów X-E5 póki co dzierży rekord. To że ten aparat kosztuje nieco mniej niż średnia krajowa nie znaczy, że jego ceny nie można uznać za wygórowaną, bo trzeba jeszcze spojrzeć na konkurencję, w tym wewnętrzną u Fuji.
@_Tomek_ "Jak ktoś chce mniejszy I bardziej dyskretny aparat, to nie będzie rozważał x-t5, ale a6700, om-5 lub r10. "
R10 dyskretny? Przecież on w niektórych wymiarach jest większy niż X-T5, którego odrzucasz. Generalnie bardzo dużo niekonsekwencji jest w tym co proponujesz. X-T50 przekreslasz jako alternatywę dla X-E5, bo większy i inna ergonomia (chociaż poza umiejscowieniem wizjera jest niemal identyczna), a za chwilę proponujesz OM-5, który w każdym wymiarze jest minimalnie większy niż...X-T50, gdzie tu logika?
Początkowa cena X-E4 wyosiła 3800 zł link Inflacja od początku 2021 wyniosła ponad 40% (GUS), licząc okrągłą wartość wychodzi 5300 zł. Zostaje nam 1400 zł, które jak najbardziej są uzasadnione, ponieważ zmian jest mnóstwo i nie są to tylko polityczne decyzje o implementacji algorytmu, który i tak jest w posiadaniu firmy, ale realne koszty produkcji stabilizacji, dodatkowych elementów sterujących i nowej matrycy. Patrząc jakie zmiany wprowadza konkurencja np. OM-5 (II) czy w Z-50 (II) można powiedzieć, że mamy nową, wyższą linię produktową. I akurat te liczne zmiany zbiegły się w czasie z dużą inflacją.
Nie sprawdzałem, ale na dpreview piszą, że w większości krajów startowa cena jest taka sama jak w przypadku X-T50, więc tym bardziej nie ma powodów do narzekania.
Problem jest taki, że dużo osób za tę cenę kupi. Na tyle dużo, że Fuji nie będzie się wyrabiać z produkcją (podobnie, jak z innymi modelami). Dlaczego więc mieliby sprzedawać ten aparat taniej? Dla mnie ten aparat nie jest tyle wart. Problem w tym, że dla wielu jest i Fuji z tego korzysta.
@_Tomek_ "To na jak na jaką cenę "należy" narzekać: amerykańską, czy tą po jakiej będziemy kupować? Mnie jednak bardziej interesuje polska cena."
Ale polska cena jest wypadkową tej globalnej, a jej japoński producent nie ustala w oparciu o wskaźnik inflacji w Polsce. Ponadto inni producenci nie podnosili o tyle, więc co, dokładają do interesu? Zresztą, cena X-H2 względem X-H1 wzrosła o 5%, a minęło 5 lat między premierą jednego a drugiego, więc można.
Można jednak postarać się znaleźć uzasadnienie dla ceny. Jak będziemy chcieć kupować wyłącznie za pół-darmo, to producenci zwiną biznes, a już na pewno nie będą wprowadzać innowacji.
Jakoś nie mam poczucia, że jestem przez producentów foto dojony, co najwyżej przez naszych rodzimych sprzedawców.
Dla dobra rynku można czasem zapłacić, ew. powiedzieć: "Nie stać mnie", "Nie chcę tyle wydać", a nie wiecznie "Powinno być taniej, bo...".
Cena jest zawyżona. Zapewne Fuji chce najpierw sprzedać ten aparat tym którzy chcą X100 z wymienną optyką. Jak obsłużą ten rynek cena pewnie spadnie. Wtedy rozważę ten model do pary z moim X-H2S który jest imponująca techniczne ale niestety duży i nieporęczny na codzień. Albo poczekam na pierwszy X-Tx z sensorem warstwowym.
@_Tomek_ A czemu uogolniasz na wszystkich producentów? Wzrost ceny o 100% w sytuacji gdy inni producenci czy samo Fuji w innych modelach ma znacznie niższe podwyżki ciężko usprawiedliwić jakimiś obiektywnymi czynnikami.
'Wzrost ceny o 100% [...] ciężko usprawiedliwić jakimiś obiektywnymi czynnikami.'
Wręcz przeciwnie, bardzo łatwo - cena rynkowa, pozycjonowanie produktu, 'early adopters'. Kol. @Hausner85 wskazał możliwą przyczyną takiej wyceny. Tabelki z parametrami to naprawdę nie jest wszystko. I nie, tu nie ma żadnej konkurencji wewnętrznej.
BTW - jak komuś nie pasuje cena X-E5, a podoba mu się design, to zawsze może kupić nowiutkiego X-E4, prosto ze sklepu. Co? Nie jest dostępny? No właśnie...
@Arek Mi też brakuje w ofercie wszystkich producentów foto małego aparatu wielkości Ricoh GR z wizjerem do którego do którego można by podpinać małe stałeczki...
@JarekB Nie przypominam sobie sytuacji aby Sony, Nikon czy Canon wprowadzając kolejną wersję konkretnego modelu aparatu ustalał cenę choćby 50% wyższą. Fuji to zrobiło. To nie jest zachowanie rynkowe. Podnoszenie cen przez innych producentów w zdecydowanie mniejszym zakresie rodziło wiele krytycznych komentarzy, a często dotyczyło modeli ze zdecydowanie większą ilością zmian technologicznych niż kolejny aparat na tej samej matrycy, ze zmienioną obudową (jak to szło... odgrzewany kotlet?).
E-4 nie ma w sklepach bo Fuji tłumaczyło się, że nie miało mocy produkcyjnych (nawet rozpoczęło produkcję X100 w Chinach - nie pomogło to wcale. Ciekawostka - w USA sprzedają Madę in Japan, u nas ... wiadomo). W cenie ok 3700 zł aparat X-E4 się sprzedawał i jestem przekonany, że firma do tego nie dokładała. Będę się pewnie powtarzał, że zakładając, że tłumaczenia firmy o mocach produkcyjnych to realne problemy a nie marketingowa wymówka to dziwi mnie wprowadzanie tak wielu różnych modeli podobnych aparatów przy jednoczesnym ograniczaniu dostępności tych najbardziej przez klientów pożądanych.
Za obiektywne czynniki uznałem tłumaczenia Tomka o technikaliach, inflacjach itp. A dlaczego Fuji podnosi ceny to rozumiem, choć niekoniecznie muszę się zgadzać z taką polityką.
W kwestii ceny. Pewna, autentyczna historia zaistniała w Rosji w latach 90-tych. Pewien początkujący biznesmen zakupił hektolitry szampana. A ten pomimo atrakcyjnie niskiej ceny, praktycznie się nie sprzedawał. Doświadczeni ludzie poradzili mu, by podniosł cenę trzykrotnie. Dla niego było to kompletnie nielogiczne, ale po podwyżce, szampan szybko się sprzedał.
To pokazuje, że cena w niczym nie odzwierciedla wartości. Ma ona jedynie generować poczucie nabycia czegoś osiągalnego dla niewielu, znakomitego, kultowego i ponadczasowego. To sprawia, że samoocena pnie się w górę. Księgowi o tym wiedzą.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
W przypadku ostatnich modeli aparatów Fujifilm cały czas jest mowa, właściwie o technologicznie takim samym aparacie (różniącym się drobiazgami). Główne różnice dotyczą stylistyki (ocena w dużej mierze zależy od subiektywnych upodobań). Dlatego w przypadku ostatnich premier moja ocena tych sprzętów generalnie opiera się na tym czy mi się podoba lub nie oraz też nieco subiektywnej ocenie stosunku właściwości techniczno stylistycznych i ceny. Ta ostatnia nie pomaga producentowi (podobnie było w przypadku OM-3).
Słusznie prawisz. Ja lubię takie klasycznie wyglądające modele i z chęcią bym sobie sprawił coś takiego jako kolejny aparat z zestawem małych gustownych stałek. Tyle, że ten pomysł zabija mi cena.
O, i to jest "sprzęt", a nie jakieś odgrzewane kotlety OM czy X-halfy (a raczej quartery).
Odnośnie cen OM-3 i retro-Fujików - dobrze wiemy dlaczego tak jest, ale komu się nie podoba, ten może kupić bardzo fajne i rozsądnie wycenione Nikony Zf i Zfc.
Wychodzi że najwięcej dające X-T5
jest najbardziej atrakcyjne cenowo.
Wizjer 2,36 miliona punktów, 0,62x
i wyświetlacz: 1,04 miliona punktów
w aparacie niepełnoklatkowym za 6700 zł?
Fujifilm X100V w 2020 roku
miał wizjer 3.69 miliona i wyświetlacz 1.62 miliona punktów.
Wszelkie stosunki jakości do ceny to tylko próby racjonalizowania swoich upodobań. Nie da się obiektywnie ocenić jakości (mozliwosci).
Cena nie jest specjalnie wygórowana. Fuji x-t5 jest wyraźnie większy i cięższy. Fuji x-t50 masę ma podobną, ale jest grubszy, wyższy i całkiem inny ergonomicznie. To są wszystko całkiem inne w obsłudze aparaty, więc dlaczego spłycać ocenę do parametrów technicznych elektroniki?
Nie zgadzam się z podsumowaniem i odniesieniem do x100. Nie chodzi o kanibalizowanie, ale techniczne możliwości. Migawka centralna jest wbudowana w obiektyw, jak więc miałaby się nagle pojawić w systemie? Hybrydowy wizjer kłóci się z koncepcja wymiennej optyki, niby jest X-pro, ale w mojej ocenie nie ma sensu. Trzecia sprawa, jest przecież stalka 23/2 WR, można podłączyć. Wyraźnie wieksza niż obiektyw x100, ale to właśnie zaleta kompaktu, nie do osiągnięcia w aparacie systemowym.
Cena pewnie jeszcze spadnie, ale spójrzcie inaczej. Z obiektywem wynosi tyle co średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw. Lat temu 15 tyle kosztował, będąc na sredniej półce, EOS 50D czy Nikon D90.
Jeszcze inaczej, weźmy rynek smartfonow. Tyle potrafi kosztować telefon i niektórzy za to płacą. Fotograficznie taki smartfon jest daleko w tyle. Teoretycznie daje coś więcej, ale właściwie co? Dla mnie przeglądanie internetu, telefonowanie i smsy. Wystarczy do tego smartfon za 1500 zł, tańsze są już zbyt wolne i niewygodne.
@3xN
Racja Zfc i Zf są fajne (mnie bardziej interesowałby Zf).
@PDamian
W takiej cenie X-T5 jest lepszym wyborem (przy założeniu, że nie liczy się wygląd, bo komuś może bardziej odpowiadać styl X-E5).
Osobiście do "zabaw" mam X-Pro2. Nie jest tak mały i technologicznie ma już swoje lata (np. brak IBIS), ale na razie nie ma godnego następcy i obawiam się że nawet gdyby takowy się pojawił to cena będzie dla mnie nieakceptowalna.
@_Tomek_
"Wszelkie stosunki jakości do ceny to tylko próby racjonalizowania swoich upodobań. Nie da się obiektywnie ocenić jakości (mozliwosci)."
Obiektywne to mają być testy. Cenę możemy porównywać na wiele sposobów z alternatywnymi rozwiązaniami czy produktami. A indywidualne potrzeby i gust z każdą decyzję zrobią subiektywną.
"Cena nie jest specjalnie wygórowana."
Jest prawie dwa razy wyższa niż poprzednika i taka sama jak zdecydowanie wyżej pozycjonowanego, bardziej zaawansowanego modelu X-T5. Jest też wyższa niż X-T50 - technicznie podobnego sprzętu. Moim zdaniem jest wygórowana (nie tak jak OM-3, ale to nie jest konkurencyjna wycena).
"Cena pewnie jeszcze spadnie, ..."
Jak spadnie to wtedy stosunek możliwości do ceny będzie lepszy. Na razie cena jest jaka jest - a jest wysoka.
Jak ktoś chce mniejszy I bardziej dyskretny aparat, to nie będzie rozważał x-t5, ale a6700, om-5 lub r10. Sony kosztuje tyle samo.
Tak samo om-3, wycena akceptowalna. Gdybym nie kupił rok wcześniej om-1, to właśnie om-3 bym kupił. Wymiana to już spore straty, więc polubiłem zalety om-1 :)
@_Tomek_
"Jak ktoś chce mniejszy I bardziej dyskretny aparat, to nie będzie rozważał x-t5, ale a6700, om-5 lub r10."
Dokładnie, mimo tego zabieram jutro na wystawę o Japonii - czysto dla prowokacji - swojego Fuji S3 Pro+17-55/2.8 😁
@_Tomek_
"Cena nie jest specjalnie wygórowana."
Jest wygórowana. Jak już zostało zauważone, sugerowana cena tego aparatu jest dwukrotnie wyższa niż jego poprzednika. Znasz inny przypadek, kiedy producent podniósł cenę aparatu dwukrotnie z generacji na generację? Linia X-Ex była wyceniana u Fuji mniej więcej nieco niżej niż X-Txx, tutaj mamy zauważalnie drożej niż X-T50, który notabene też sporo podrożał względem poprzednika. Generalnie Fuji mocno podnosi ceny w swoich najnowszych liniach bezluster aps-c, ale ów X-E5 póki co dzierży rekord.
To że ten aparat kosztuje nieco mniej niż średnia krajowa nie znaczy, że jego ceny nie można uznać za wygórowaną, bo trzeba jeszcze spojrzeć na konkurencję, w tym wewnętrzną u Fuji.
@_Tomek_
"Jak ktoś chce mniejszy I bardziej dyskretny aparat, to nie będzie rozważał x-t5, ale a6700, om-5 lub r10. "
R10 dyskretny? Przecież on w niektórych wymiarach jest większy niż X-T5, którego odrzucasz. Generalnie bardzo dużo niekonsekwencji jest w tym co proponujesz. X-T50 przekreslasz jako alternatywę dla X-E5, bo większy i inna ergonomia (chociaż poza umiejscowieniem wizjera jest niemal identyczna), a za chwilę proponujesz OM-5, który w każdym wymiarze jest minimalnie większy niż...X-T50, gdzie tu logika?
Początkowa cena X-E4 wyosiła 3800 zł
link
Inflacja od początku 2021 wyniosła ponad 40% (GUS), licząc okrągłą wartość wychodzi 5300 zł.
Zostaje nam 1400 zł, które jak najbardziej są uzasadnione, ponieważ zmian jest mnóstwo i nie są to tylko polityczne decyzje o implementacji algorytmu, który i tak jest w posiadaniu firmy, ale realne koszty produkcji stabilizacji, dodatkowych elementów sterujących i nowej matrycy. Patrząc jakie zmiany wprowadza konkurencja np. OM-5 (II) czy w Z-50 (II) można powiedzieć, że mamy nową, wyższą linię produktową. I akurat te liczne zmiany zbiegły się w czasie z dużą inflacją.
Nie sprawdzałem, ale na dpreview piszą, że w większości krajów startowa cena jest taka sama jak w przypadku X-T50, więc tym bardziej nie ma powodów do narzekania.
@_Tomek_
"Początkowa cena X-E4 wyosiła 3800 zł"
Politykę cenową producenta oceniam na podstawie MSRP, a te są podawane w USD, X-E4 kosztował 850$, X-E5 1700$. Btw., X-T50 to 1400$
@_Tomek_
A co do usprawnień, to X-T50 też je dostał, mimo to jego cena nie wzrosła o 100%.
Początkowa cena X-E4 wynosiła 850$
[X-E5: 1700$]
a w Stanach inflacja od stycznia 2021 wyniosła 23 %, licząc okrągłą wartość wychodzi 1045$.
Zostaje nam 655 $ ... -czyli +63% ❗
To na jak na jaką cenę "należy" narzekać: amerykańską, czy tą po jakiej będziemy kupować? Mnie jednak bardziej interesuje polska cena.
Teraz w USA z powodu zawirowań celnych niektórzy producenci z branży fotooptycznej w ogóle nie sprzedają swoich produktów.
X-T50 wyszedł 3 lata po X-T30 II, a nie 4.5, to też daje mniejszy wzrost cen..
Problem jest taki, że dużo osób za tę cenę kupi. Na tyle dużo, że Fuji nie będzie się wyrabiać z produkcją (podobnie, jak z innymi modelami). Dlaczego więc mieliby sprzedawać ten aparat taniej? Dla mnie ten aparat nie jest tyle wart.
Problem w tym, że dla wielu jest i Fuji z tego korzysta.
W X-T50 rozdzielczość wyświetlacza nie uległa inflacji,
a w X-E5 ... link
X-T30 II: 1.62
X-T50: 1.84
X-E4: 1.62
X-E5: 1.04 mln punktów
@_Tomek_
"To na jak na jaką cenę "należy" narzekać: amerykańską, czy tą po jakiej będziemy kupować? Mnie jednak bardziej interesuje polska cena."
Ale polska cena jest wypadkową tej globalnej, a jej japoński producent nie ustala w oparciu o wskaźnik inflacji w Polsce. Ponadto inni producenci nie podnosili o tyle, więc co, dokładają do interesu?
Zresztą, cena X-H2 względem X-H1 wzrosła o 5%, a minęło 5 lat między premierą jednego a drugiego, więc można.
´Problem w tym, że dla wielu jest i Fuji z tego korzysta´
Problemem jest to, że Fuji ustaliło cenę rynkową? Ejże!
´To na jak na jaką cenę "należy" narzekać: amerykańską, czy tą po jakiej będziemy kupować?´
Tu się generalnie narzeka na istnienie rynku i cen rynkowych.
Każdy aparat i zawsze jest za drogi. Dla klienta.
Można jednak postarać się znaleźć uzasadnienie dla ceny. Jak będziemy chcieć kupować wyłącznie za pół-darmo, to producenci zwiną biznes, a już na pewno nie będą wprowadzać innowacji.
Jakoś nie mam poczucia, że jestem przez producentów foto dojony, co najwyżej przez naszych rodzimych sprzedawców.
Dla dobra rynku można czasem zapłacić, ew. powiedzieć: "Nie stać mnie", "Nie chcę tyle wydać", a nie wiecznie "Powinno być taniej, bo...".
Cena jest zawyżona. Zapewne Fuji chce najpierw sprzedać ten aparat tym którzy chcą X100 z wymienną optyką. Jak obsłużą ten rynek cena pewnie spadnie. Wtedy rozważę ten model do pary z moim X-H2S który jest imponująca techniczne ale niestety duży i nieporęczny na codzień. Albo poczekam na pierwszy X-Tx z sensorem warstwowym.
@_Tomek_
A czemu uogolniasz na wszystkich producentów? Wzrost ceny o 100% w sytuacji gdy inni producenci czy samo Fuji w innych modelach ma znacznie niższe podwyżki ciężko usprawiedliwić jakimiś obiektywnymi czynnikami.
'Wzrost ceny o 100% [...] ciężko usprawiedliwić jakimiś obiektywnymi czynnikami.'
Wręcz przeciwnie, bardzo łatwo - cena rynkowa, pozycjonowanie produktu, 'early adopters'. Kol. @Hausner85 wskazał możliwą przyczyną takiej wyceny. Tabelki z parametrami to naprawdę nie jest wszystko. I nie, tu nie ma żadnej konkurencji wewnętrznej.
BTW - jak komuś nie pasuje cena X-E5, a podoba mu się design, to zawsze może kupić nowiutkiego X-E4, prosto ze sklepu. Co? Nie jest dostępny? No właśnie...
Na pewno kupią zainteresowani zakupem. I nie będą narzekać :)
@Arek Mi też brakuje w ofercie wszystkich producentów foto małego aparatu wielkości Ricoh GR z wizjerem do którego do którego można by podpinać małe stałeczki...
@JarekB
Nie przypominam sobie sytuacji aby Sony, Nikon czy Canon wprowadzając kolejną wersję konkretnego modelu aparatu ustalał cenę choćby 50% wyższą. Fuji to zrobiło. To nie jest zachowanie rynkowe. Podnoszenie cen przez innych producentów w zdecydowanie mniejszym zakresie rodziło wiele krytycznych komentarzy, a często dotyczyło modeli ze zdecydowanie większą ilością zmian technologicznych niż kolejny aparat na tej samej matrycy, ze zmienioną obudową (jak to szło... odgrzewany kotlet?).
E-4 nie ma w sklepach bo Fuji tłumaczyło się, że nie miało mocy produkcyjnych (nawet rozpoczęło produkcję X100 w Chinach - nie pomogło to wcale. Ciekawostka - w USA sprzedają Madę in Japan, u nas ... wiadomo). W cenie ok 3700 zł aparat X-E4 się sprzedawał i jestem przekonany, że firma do tego nie dokładała. Będę się pewnie powtarzał, że zakładając, że tłumaczenia firmy o mocach produkcyjnych to realne problemy a nie marketingowa wymówka to dziwi mnie wprowadzanie tak wielu różnych modeli podobnych aparatów przy jednoczesnym ograniczaniu dostępności tych najbardziej przez klientów pożądanych.
@deel77
Fundamentalnie się z Tobą nie zgadzam, ale wszystko co miałem do powiedzenia zawarłem w poprzednim komentarzu.
@JarekB
"Wręcz przeciwnie, bardzo łatwo"
Za obiektywne czynniki uznałem tłumaczenia Tomka o technikaliach, inflacjach itp. A dlaczego Fuji podnosi ceny to rozumiem, choć niekoniecznie muszę się zgadzać z taką polityką.
Myślę, że wszystkich pogodziłby fakt podniesienia ceny x-t5 i x-t50. Albo zastąpienie ich nowszymi, droższymi modelami :)
Ergonomia i wygląd na najwyższym poziomie . Po prostu tragedia!
W kwestii ceny.
Pewna, autentyczna historia zaistniała w Rosji w latach 90-tych.
Pewien początkujący biznesmen zakupił hektolitry szampana.
A ten pomimo atrakcyjnie niskiej ceny, praktycznie się nie sprzedawał.
Doświadczeni ludzie poradzili mu, by podniosł cenę trzykrotnie.
Dla niego było to kompletnie nielogiczne, ale po podwyżce, szampan szybko się sprzedał.
To pokazuje, że cena w niczym nie odzwierciedla wartości.
Ma ona jedynie generować poczucie nabycia czegoś osiągalnego dla niewielu, znakomitego, kultowego i ponadczasowego.
To sprawia, że samoocena pnie się w górę.
Księgowi o tym wiedzą.